gru 16 2017

Historia Polski od prapoczątków na podstawie...


Komentarze: 0

Kronika Mistrza Wincentego zwanego Kadłubkiem jest najstarszą zachowaną Polską kroniką mówiącą o naszych prapoczątkach i jako taka jest najbardziej wiarygodna również przez wzgląd na osobę autora. O Polsce przedpiastowskiej nie podaje on wiele szczegółów wyraźnie jednak zaznacza jej początki i wymienia dwie wielkie przedpiastowskie dynastie i ich dokonania. Nie pisał on swojej kroniki lekko ani ku uciesze sponsorów, starał się pisać lakonicznie notując tylko to co usłyszał od czcigodnych starców więc nie ma tego dużo. Poniżej jest próba streszczenia naszej dawnej historii przekazanej przez Mistrza Wincentego.

Dziś łatwo i bardzo płytko krytykujemy przekaz Mistrza Wincentego mówiąc: „legendy”. Nie zastanawiając się jak poważną sprawą dla szanowanego biskupa w średniowieczu było przekazanie czegoś dotyczącego przedchrześcijańskiej przeszłości i okazanie temu szacunku. Wystarczy spojrzeć do innych kronik z tego okresu np. Kosmasa czy Nestora aby przekonać się jak nie do pomyślenia było to dla innych chrześcijańskich duchownych, przesiąkniętych nienawiścią do wszystkiego co pogańskie i jakiej odwagi, prawości i pewności tego co się przekazuje wymagało to od mistrza Wincentego. Pokazuje to jak wielkiego formatu był człowiekiem by się na to zdobyć przekraczając ograniczenia swojej epoki.
Potrafił przekroczyć w imię prawdy nie tylko wpajaną mu od dziecka nienawiść i pogardę dla wszystkiego co pogańskie, ale również pogardę do kobiet. Aby dostrzec wielkość ducha tego człowieka wystarczy porównać jego opis córki Kraka z analogicznym opisem Kosmasa aby skłonić się z szacunkiem przed tym wielkim człowiekiem, którego mądrość i prawość nakazywała mu z głęboką czcią i szacunkiem przekazać to co godne było szacunku niezależnie od pochodzenia. Trzeba by być człowiekiem o wyjątkowo ograniczonym umyśle i zatwardziałym sercu by tego nie docenić i nie oddać należnego hołdu temu wybitnemu uczonemu i człowiekowi.

1. Początki Polski:

Kronika Mistrza Wincentego rozpoczyna się słowami:
„była, była ongi cnota tej rzeczypospolitej, którą senatorowie niby jakoweś świeczniki niebieskieopromienili nie zapisaniem pergaminowych kart wprawdzie, ale najświetniejszych czynów blaskiem."
Dalej Mistrz Wincenty pisze, że mówili o tym tak znakomici i godni mężowie jak arcybiskup gnieźnieński Jan i biskup Krakowski Mateusz a suchość jego książki nie jest w stanie tego oddać. Książka ta nie jest artystycznym wychwalaniem przeszłości, ale suchym opisaniem faktów mającym przedstawić dzieje naszych ojców. Podejmuje się tego dzieła z obowiązku, choć nie czuje się na siłach i prosi o wyrozumiałość czytelników. Tekst oparty jest na opowiadaniach ze wszech miar prawdomównych starców, dlatego niegodnym było by to przemilczeć.

„Żyła tu niegdyś nieprzeliczona moc ludzi, którzy tak niezmiennie królestwo cenili sobie (...) siła dojrzałej odwagi była ich żywiołem, iż poza wielkodusznością nic nie uważali za wielkie i przyrostowi swej dzielności nigdy nie stawiali granic. (...) Podbili bowiem pod swe panowanie nie tylko wszystkie ludy z tej strony morza mieszkające, lecz także wyspy Duńskie. (...) Wieść również głosi, że wtedy Galowie (Celtowie) zagarnęli rządy na całym prawie świecie. Nasze zastępy w licznych walkach wybiły wiele ich tysięcy. Pozostałych długi czas udręczonych nasi nasi skłonili do zawarcia przymierza, tak, że jeśliby coś bądź losem bądź męstwem zyskali coś u obcych jednym i drugim równy miał przypaść udział. Galom więc przypadła cała Grecja naszym zaś przybyły ziemie ciągnące się z jednej strony aż do kraju Partów, z drugiej aż do Bułgarii z trzeciej do granic Karyntii.”

(Galowie - https://pl.wikipedia.org/wiki/Galowie
„Kolejny etap ekspansji zapoczątkowanej w IV wieku p.n.e. skierowany był na południe i południowy wschód. Celtowie pod wodzą Brennusa przekroczyli Alpy i dotarli na Półwysep Apeniński, szybko opanowując ziemie Etrusków (Galia Przedalpejska, Gallia Cisalpina). Podczas tej wyprawy Rzymianie i Celtowie początkowo współdziałali ze sobą. Według zapisów Liwiusza, Rzymianie zaniepokojeni sukcesami militarnymi Celtów, wzięli udział w walkach po stronie Etrusków. Celtowie w odwecie pomaszerowali na Rzym, pokonali rzymian w bitwie nad Alią (390 p.n.e.). Kapitol, zgodnie z legendą, ocalił alarm wszczęty przez gęsi.
W północnej Italii Celtowie założyli takie miasta jak Mediolanum (dzisiejszy Mediolan), na miejscu etruskiego Melpum, Bergamo, Brescię, Weronę, Bolonię[8].
Jakiś odłam Celtów dotarł do południowej Italii, gdzie Dion z Syrakuz wziął ich na służbę, jako najemników[9].
Bałkany[edytuj kod]
W IV wieku p.n.e. plemiona celtyckie zasiedliły Bałkany. W 334 p.n.e. Aleksander Wielki zawarł z Celtami sojusz (przed swoją wyprawą do Persji).
W 280 p.n.e. Celtowie pod wodzą Brennusa najechali na Trację, Macedonię i Ilirię, a w 279 p.n.e. i Tessalię i Grecję, gdzie Ateńczycy próbowali ich zatrzymać w Wąwozie Termopile, a następnie zaatakowali Delfy łupiąc zgromadzone tam skarby.”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Celtowie
Opis z kroniki dotycz więc czasów ok. III do V w,p.n.e
Kraj nasz sięgnął wówczas od Alp po morze kaspijskie co jest istotne w świetle późniejszej historii.
Kraj Partów leżał na północ od morza Kaspijskiego, Karyntia https://pl.wikipedia.org/wiki/Karyntia Stara Bułgaria https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielka_Bułgaria.)

„Galowie . (...) zająwszy Rzym spalili go . (...) Dlatego to Grakach (Krak), powracając z Karyntii, jako że miał dar wypowiadania głębokich myśli, zwołuje na wiec całą gromadę, twarze wszystkich ku sobie zwraca, wszystkich życzliwość pozyskuje, u wszystkich posłuszeństwo sobie jedna. . (...) obiecuje, że jeśli go wybiorą, to nie królem będzie, lecz wspólnikiem królestwa. Wierzy iż zrodzon nie sobie jest lecz światu. Wszyscy przeto pozdrawiają go jako króla. . (...) Albowiem albowiem przed nim wolność musiała ulegać niewoli, a słuszność postępować krok w krok za niesprawiedliwością. (...) odtąd . (...) Sprawiedliwością nazwano to, co sprzyja najbardziej temu, co może najmniej.”

(potwierdzenie tej historii znajdujemy u Al. Masudiego https://pl.wikipedia.org/wiki/Al-Masudi ''Przed obecną epoką [tzn. Przed rokiem 336 tj. 947/8 n.e.] był król, który zebrał innych królów i którego słuchały wszystkie ich plemiona. Nosił on pospolite imię Madżik, które nadaje się każdemu ich władcy'' Wspomina również iż był on mędrcem i poświęcił mu kilka ustępów, niestety nie jest przetłumaczony na język polski. „Łąki złota są tylko skróconą wersją jednego z zaginionych dzieł Al-Masudiego. Zresztą on sam stwierdza, że w innych, wcześniejszych (dziś nie znanych nam) rozdziałach dokładniej przedstawia na przykład historię pogańskiego „mędrca”.
„W ubiegłych czasach zebrał ich razem pewien król, noszący tytuł Maha. Był on z ich plemienia zwanego Wolinan [lub: Wolinana], a to plemię jest wielce poważane wśród nich. Potem poróżnili się między sobą, tak że ustał u nich ład; a plemiona ich potworzyły oddzielne grupy, zaś nad każdym plemieniem ich zapanował król.''
Tak więc jak w każdym kraju za jego początek uznajmy wstąpienie na tron pierwszego króla, którym był opisany tu Krak i które to imię, jak wyjaśnia Al. Masudi nadawano kolejnym władcą co tłumaczy pojawianie się różnych Kraków w kronikach np. imię krak pojawia się w księdze Alfreda tego z Wessexu, wg Uphagena i Nugenta jest władcą Cracco, wymienionym w zachodnioeuropejskich rocznikach ok. 413 r.itd. Jeśli chodzi o czas w jakim to było to można tylko powiedzieć, że w okolicach II do V w. pne.
Ponieważ Celtowie na naszych terenach pojawiają się w połowie V pne a mogli się tu pojawiać tylko jako niewolnicy zaś Krak został królem po ostatecznym rozwiązaniu kwestii Celtyckiej, ale przed czasami Aleksandra Macedońskiego więc Polska musiała powstać gdzieś w tym okresie.)

2. Wczesne Dzieje

Po śmierci Kraka aby go uczcić wybudowano miasto Kraków i nie ukończono obrzędów pogrzebowych dopóki nie ukończono budowy. Po Kraku władzę przejmuje jego syn KrakII bratobójca za swe zbrodnie wygnany a po nim siostra Wanda:
„Tak wielka zaś miłość do zmarłego władcy ogarnęła senat możnych i cały lud, że jedynej jego dzieweczce, której imię było Wanda powierzyli rządy po ojcu. Ona tak dalece przewyższała wszystkich zarówno piękną postacią, jak powabem wdzięków, że sądziłbyś, iż natura obdarzając ją nie hojną, lecz rozrzutną była. Albowiem i najrozważniejsi z roztropnych zdumiewali się nad jej radami i najokrutniejsi spośród wrogów łagodnieli na jej widok.
Stąd gdy pewien tyran Alemański srożył się w zamiarze zniszczenia tego ludu, usiłując zagarnąć tron niby wolny, uległ raczej jakiemuś jej niesłychanemu urokowi niż przemocy oręża. Skoro tylko bowiem wojsko jego ujrzało naprzeciw królową, nagle rażone zostało jakby jakimś promieniem słońca: wszyscy jakoby na jakiś rozkaz bóstwa wyzbywszy się wrogich uczuć odstąpili od walki; twierdzą, że uchylają się od świętokradztwa, nie od walki; nie boją się mówili człowieka, lecz czczą w człowieku nadludzki majestat. Król ich, tknięty udręką miłości czy oburzenia, czy obojgiem rzecze:
„Wanda morzu, Wanda ziemi, obłokom niech rozkazuje, bogom nieśmiertelnym za swoich niech da się w ofierze, a ja za was o moi dostojnicy, uroczystą bogom podziemntm składam ofiarę, abyście tak wy, jak i wasi następcy w nieprzerwanym trwaniu starzeli się po niewieścimi rządami!”.
Rzekł i na miecz dobyty rzuciwszy się ducha wyzionął. Życie zaś gniewne między cienie uchodzi ze skargą.
Od niej mówią, pochodzi ma nazwa rzeki Wandal (Wisła), ponieważ stanowiła środek jej królestwa, stąd wszyscy, którzy, podlegali jej władzy nazwani zostali Wandalami. Ponieważ nie chciała nikogo poślubić, a nawet dziewictwo wyżej stawiała od małżeństwa, bez następcy zeszła ze świata. I jeszcze długo po niej chwiało się państwo bez króla.”

Znajdujemy potwierdzenie tego u Kosmasa jak i u Tacyta:
„Upatrują oni we płci żeńskiej coś świętego i prorockiego: nie odrzucają rad nie gardzą wyrokami. Widzieliśmy za czasów Wespazjana Weledę, długo od gminu jakoby za boginię mianą. Przed nią Aurynii i innym wielu podobnym cześć oddawano, nie z pochlebstwa wprawdzie lecz ani jeszcze przyznając, aby to jakie bóstwa były.”

Następnie znajdujemy w kronice opis zmagań naszych przodków z Aleksandrem Macedońskim, który zostaje pokonany podstępem a zwycięzca zostaje królem otrzymując imię Lestek czyli przebiegły w nagrodę za zwycięski fortel. Potem nadmienia się drugiego króla o tym imieniu który zdobył władzę podstępem, ale ten wyszedł i król został uśmiercony.
Pierwszy Lestek odznaczał się wielkimi przymiotami ducha i ciała a by pamiętać o swym pochodzeniu na tronie umieszczał łachmany. Jego syn również był wielkim władcą trzykrotnie pobił Juliusza Cezara jak i króla Partów Krassusa. „Rozkazywał Getom i Partom, a także krainom położonym poza Partami w końcu Juliusz Cezara sprzymierzył się z nim wydając zań siostrę Julię, która wniosła w posagu Bawarię i Serbię wzniosła miasta Lubusz i Lublin. Ich synem był Popiel. Z innych związków Lestek miał dwudziestu synów, tak więc podzielił królestwo między nich a Popiela ustanowił królem wszystkich.
„gromada braci jakby prześcigała się w okazywaniu mu miłości; odnosili się do niego z takim szacunkiem, z tak wielką życzliwością, że nawet obrali królem jego młodziutkiego syna, też jak ojciec Popiela.”
Niestety Popiel młodszy uległ podszeptom złej kobiety a i sam był rozpustny znany jest jako Popiel, którego zjadły myszy. Na tym władcy kończy się starożytna historia Polski jaką przekazuje nam za szlachetnymi starcami Mistrz Wincenty w księdze pierwszej.


Jak widać nie sposób tu ustalić chronologii, ani dokładnych dat. Możemy na podstawie tego opisu wysnuć tylko wniosek, że po wspaniałym twórcy naszego państwa Kraku, krótko władcą był jego syn również Krak, potem panowała cudowna Wanda a po niej panowało bezkrólewie. Potem władzę przejął Lestek pierwszy, po walce z Aleksandrem Macedońskim zaś jego potomek zmagał się z Juliuszem Cezarem. Ponieważ jednak Aleksander Macedoński zmarł w 323 p.n.e zaś Juliusz Cezar dopiero około 60 pne zaczął sprawować władzę a więc upłynęło ok. 250lat więc Lestek młodszy musiał być nie synem, ale co najmniej praprawnukiem Lestka pierwszego. Podobny rozrzut dzieli Popilela pierwszego od ostatniego więc musi tu chodzić o dwie dynastie Lestków i Popielidów zapewne starcy mówili tylko o najwybitniejszych przedstawicielach owych dynastii inni którzy nie wykazali się wielkimi przymiotami zostali pominięci i zapomniani stąd i chronologii ustalić nie sposób.

Warto to porównać z kroniką Kosmasa, która opisuje tę samą historię Kraka i jego córki władczyni zaś historia Lestka pierwszego ma analogie do Przemysła założyciela dynastii. Obie historie muszą być prawdziwe i odnoszą się do tych samych wydarzeń nawzajem się uzupełniając tym niemniej i tak nie sposób określić dokładnej chronologii na ich podstawie. Wiele zdaje się wyjaśniać Tacytem pisząc: „Upatrują oni we płci żeńskiej coś świętego i prorockiego: nie odrzucają rad nie gardzą wyrokami. Widzieliśmy za czasów Wespazjana Weledę, długo od gminu jakoby za boginię mianą. Przed nią Aurynii i innym wielu podobnym cześć oddawano, nie z pochlebstwa wprawdzie lecz ani jeszcze przyznając, aby to jakie bóstwa były.” Gdzie jasno przekazuje, że powiedzmy „Żyjące Boginie” jakimi była Wanda, Libusza, Aurynii i inne tak jak pisze Mistrz Wincenty władały radą i swoimi przymiotami jednak tron królewski Kraka był pusty, albo też zasiadali na nim jacyś władcy. Tacyt podaje, że było ich wiele do jego czasów zaś czasy pierwszego Kraka to czasy kilkaset lat przed Tacytem więc musiały One cały czas być przynajmniej w okresie bezkrólewia i panowania pierwszej dynastii w czasach Aleksandra Macedońskiego. W całym tym okresie był wiec praktycznie do czasów Mieszka, duży wpływ mieli również na ludność kapłani jak i „Żyjące Boginie” z kolei w kronice Nestora czytamy o „Żyjących Bogach” więc tradycja ta przetrwała bardzo długo sporo ponad tysiąc lat od Tacyta do Nestora. „Żyjące Boginie” panowały cały czas nad sercami, zaś królowie zajmowali się wojaczką – tak przynajmniej było do ostatniego Popiela a wysoce prawdopodobne, że i za pierwszych Piastów choć wiele wskazuje iż za Piastów wiele się zmieniło w naszym kraju.

Podsumowanie pradziejów Polski przedstawionych przez Mistrza Wincentego:
Założycielem Polski był Krak pierwszy władca Polski, który wszystkich zjednoczył i ustanowił dobre obyczaje ok. IV w. pne. Potem krótko władał jego syn wygnany za bratobójstwo, po którym tron pozostał pusty władzę zaś sprawowała córka Kraka „Żyjąca Bogini” Wanada.
Po wojnie z najeźdźcą Aleksandrem Wielkie, dzięki odparciu jego ataku królem zostaje wybrany Lestek I. Z kroniki nie wynika, że było to później, ale był jeszcze w okresie bezkrólewia jakiś inny Lestek oszust. Potomkiem Lestka I był Lestek młodszy, który walczył z Juliuszem Cezarem, ożenił się z jego siostrą i syn z tego małżeństwa był Popielem I, wymieniony jest też ostatni Popiel na którym ród wygasł, którego historia jest nam dobrze znana a po którym zaczęła rządzić dynastia Piastów.

Warto zwrócić uwagę, że w tej starej kronice nie ma słowa o Lechu, który pojawia się później i jest postacią mityczną sprzeczną z historią, którą poznajemy u Mistrza Wincentego. Polska zjednoczona przez Kraka rozciągała się od Alp, przez Austrię aż do Morza Kaspijskiego więc nie było mowy o żadnych Rusach czy Czechach Al. Masudi potwierdza, że przed 947r. n.e. Wszystkie ziemie od księstwa Obodrytów po Bułgarię miały jednego króla a potem rozpadły się na cztery królestwa i miały czterech królów Czech, Obodrytów, Polski i Bułgarii – nie wspomina nic o Rusi. Legenda o Lechu musiała więc powstać w o wiele późniejszym okresie, szczególnie, że wiąże się ją z Gnieznem, które wzniesiono za czasów Mieszka i jego ojca.

Księga Druga Wczesna Dynastia Piastów

Pierwszym władcą z dynastii Piastów był Siemowit syn Piasta i Rzepicy. W dzień postrzyżyn Siemowita przybyło duch gości, których nie przyjął zepsuty ostatni Popiel. Niewątpliwie był to Bóg Dobrogost z towarzyszem, który nagradzał łaskami dobrych gospodarzy co go przyjęli i niepowodzeniem tych co uchybili świętemu obyczajowi gościnności. Bóg dokonał tam wielu Cudów i naznaczył wielkością Siemowita. Tu Mistrz Wincenty wyjaśnia znaczenie podstrzyżyn czyli adopcji i wyjaśnia dlaczego mimo iż to pogański obyczaj jest godny szacunku i uznania: „Niezbożną bowiem rzeczą jest nie czcić tego, co rozum ustanowił, co ma we czci bogobojny obyczaj przodków.”

„Po Siemowicie następuje syn Lestek VI, po Lestku zaś syn jego Siemomysł. (...) Z Siemomysła zaś rodzi się ów sławny Mieszko (...)” Tu następują opisy władców i ich dokonań od Mieszka.
Mamy więc czterech dobrze znanych władców od obalenia ostatniego Popiela:
1. Siemowit
2. Lestek VI
3. Siemomysł
4. Mieszko

Jak wiemy Mieszko rządził około 30 lat od 960 roku zakładając, ze jego przodkowie podobnie długo sprawowali władzę mamy około 100 letni okres rządów dynastii Piastów po obaleniu ostatniego Popiela z tym, że nie wiemy ile czasu upłynęło od obalenia Popiela do objęcia władzy przez Siemowita więc możemy tylko z ogromnym przybliżeniem zakładać, że ostatni Popiel rządził gdzieś w IX w.n.e. tak więc wynikało by z całości iż dynastia Popielidów władała nieprzerwanie około 800lat a po jej upadku dawna Polska rozpadła się na cztery królestwa i Święty Związek Wieletów a co było dalej to już wiadomo.

Na końcu warto zaznaczyć, że wiele innych źródeł potwierdza rzetelność naszej prehistorii przekazanej przez Mistrza Wincentego w przeciwieństwie do wykoncypowanych prehistorii przez innych późniejszych autorów, którzy kierując się różnymi pobudkami sami zmyślali lub koncypowali sobie pewne rzeczy. Tę prehistorię, którą przekazał nam Mistrz Wicenty, który był uczonym erudytą i wyjątkowo prawym człowiekiem a przy tym biskupem nie miał powodów by cokolwiek koloryzować o pogańskiej przeszłości, jednak nie odrzucał jej gdyż jak mądrze napisał: „Niezbożną bowiem rzeczą jest nie czcić tego, co rozum ustanowił, co ma we czci bogobojny obyczaj przodków.”

Warto spojrzeć bliżej na założyciela naszego państwa Kraka. Otóż to iż nasi przodkowie łączyli się pod wspólnym wodzem w przypadku zagrożenia było zwyczajną praktyką, nie ma też nic niezwykłego w fakcie, że okryty sławą wódz cieszący się powszechnym szacunkiem mógł zachować wpływy i cieszyć się powszechnym mirem aż do końca swego życia tworząc coś na kształt imperium, Historia zna wiele takich przykładów na mniejszą i większą skalę czego największym przykładem może być Atylla, jednak takie imperia zazwyczaj kończyły żywot wraz z żywotem wodza. Tak więc Krak nie był tylko wielkim wodzem, który zdobył wpływy dzięki swym zasługom na wojnach lecz był kimś znacznie większym.

Jak przekazuje Mistrz Wincenty Krak miał dar wypowiadania głębokich myśli, nie królem został, lecz wspólnikiem królestwa, był zrodzon nie sobie jest lecz światu. „Albowiem przed nim wolność albowiem przed nim wolność musiała ulegać niewoli, a słuszność postępować krok w krok za niesprawiedliwością. (...) odtąd . (...) Sprawiedliwością nazwano to, co sprzyja najbardziej temu, co może najmniej.”

Krak nie był więc władcą narzucającym komuś swoją władzę, ale wielkim nauczycielem, mędrcem, przywódcą duchowym, który stworzył wielką ideę dobrego, prawego życia dla dobra wszystkich i to przyjęcie tej idei ustanowiło go władcą i stworzyło jego lud. Możemy go przyrównać do twórców wielkich religii tych czasów, Lao Tsy, Konfucjusza, Buddy, którzy stworzyli doskonałe idee, które szybko rozprzestrzeniły się zmieniając świat na lepsze. W przeciwieństwie do tych słynnych nauczycieli ludzkości Krak był równocześnie okrytym sławą wodzem, przywódcą w okresie zagrożenia, bohaterem wszystkich dlatego Jego nauki szybko rozprzestrzeniły się i uległy urzeczywistnieniu. Królestwo Kraka to nie był twór stworzony siłą i utrzymywany siłą to była nowa wspaniała ideologia i dobry, prawy sposób życia, który przyjęli nasi przodkowie. Opierając się na świadectwie Al. Masudiego musimy uznać Kraka za mędrca czy twórcę czegoś w rodzaju nowej religii która zjednoczyła narody czyniąc je jednością i która promieniowała przez tysiąclecia zadziwiając wszystkich, którzy stykali się z naszymi przodkami. Al. Masudi wręcz przekazuje, że Krak wyrwał naszych przodków z pogaństwa dając im prawdziwą religię. W ustach wyznawcy Islamu oznacza to religię objawioną zaś Kraka czyni jednego z proroków na miarę Mahometa co jest wyrazem najwyższego uznania i podziwu.

To iż Krak był naszym duchowym ojcem, kimś nieporównywalnie większym od zwykłego władcy potwierdza historia Jego córek, następczyń. Napisałem córek ponieważ w kronice Kosmasa jest mowa nie o jednej a o trzech córkach Kraka.
Mistrz Wincenty napisał: „Tak wielka zaś miłość do zmarłego władcy ogarnęła senat możnych i cały lud, że jedynej jego dzieweczce, której imię było Wanda powierzyli rządy po ojcu.”
Kiedy Krak odszedł cały lud poczuł się osierocony utraciwszy duchowego przewodnika i czuł się zagubiony, gorąco pragnąc by ktoś kontynuował Jego nauki i dzieło i tym kimś był nie byle kto tylko Żyjąca Bogini, ucieleśnienie mądrości, cnoty i mocy o czym jasno pisze Mistrz Wincenty: „Skoro tylko bowiem wojsko jego ujrzało naprzeciw królową, nagle rażone zostało jakby jakimś promieniem słońca: wszyscy jakoby na jakiś rozkaz bóstwa wyzbywszy się wrogich uczuć odstąpili od walki; twierdzą, że uchylają się od świętokradztwa, nie od walki; nie boją się mówili człowieka, lecz czczą w człowieku nadludzki majestat.(...) Wanda morzu, Wanda ziemi, obłokom niech rozkazuje.”
Tacyt opisując kilkaset lat później naszych przodków napisał: „Upatrują oni we płci żeńskiej coś świętego i prorockiego: nie odrzucają rad nie gardzą wyrokami. Widzieliśmy za czasów Wespazjana Weledę, długo od gminu jakoby za boginię mianą. Przed nią Aurynii i innym wielu podobnym cześć oddawano, nie z pochlebstwa wprawdzie lecz ani jeszcze przyznając, aby to jakie bóstwa były.”
Kosmas pisząc o córkach Kraka daje upust swej chrześcijańskiej nienawiści i pogardzie dla kobiet jasno przyznaje iż wszystkie one obdarzone były nadludzkimi mocami co do dziś znajduje odzwierciedlenie w porzekadłach. Kosmas również, nie ukrywa, że od Kraka władczyniami, rozsądzającymi spory były kobiety, przedstawia swoją wersję przekazania władzy królom, zgodną z chrześcijańskim światopoglądem pisząc, że wstyd było przed europą, że rządzą kobiety i dlatego lud miał zażądać władcy mężczyzny na co ostania Żyjąca Bogini miała się zgodzić, aczkolwiek powiedziała, że nie wyjdzie to nikomu na dobre :-)

Wersja Kosmasa jest typowo chrześcijańska i nieprzekonująca, szczególnie, że opisywana przezeń historia wydarzyła się w czasach przedchrześcijańskich. Historia przedstawiona przez Mistrza Wincentego mówiąca iż władcę powoływano w związku z militarnym zagrożeniem jest zgodna z prawdą. Mówi również o wiele więcej a mianowicie to, że władzę sprawowano wspólnie aż do czasu ostatniego Popiela, który chciał przejąć całą władzę i w tym celu wymordował wszystkich krewnych za co sam jak i jego ród zapłacił najwyższą cenę zaś władzę przejął dowódca wojskowy Siemowit założyciel dynastii Piastów.

Kronika Wielkopolska wspominając o dynastii Lestków wyraźnie podkreśla, że różni Lestowie przynajmniej z tych pierwszych nie byli ze sobą spokrewnieni tylko w ten czy inny sposób byli wybierani nie mamy tu więc władzy dziedzicznej. Wszystkie kroniki podkreślają, że pierwsi królowie przy tronie trzymali łachmany by nie zapominali o swym nędznym pochodzeniu. Natomiast jeśli chodzi o dynastię Popielidów kronika mówi o dziedzicznej władzy co według Kosmasa zaczęło się od wyjścia ostatniej córki Kraka Libuszy za Oracza, który został założycielem dynastii.

Z kolei rządy pierwszych Piastów to nieustanne walki o odzyskanie odpadających od królestwa części toczonych ze zmiennym powodzeniem co niezbicie dowodzi, że nie wszyscy o ile nie większość prowincji dawnego królestwa nie uznały nowej dynastii. Al. Masudi podaje, że królestwo rozpadło się na cztery i miało czterech królów; Polski, Czech, Bułgarów i Obodrytów, z historii wiemy, że były jeszcze inne prowincje do których roszczono sobie prawa z których najpotężniejszym był Święty Związek Wieletów. Co ciekawe Al. Masudi nic nie wspomina o jakimkolwiek zwierzchnictwie nad ziemiami Rusi co świadczy o tym iż musiały one odpaść o wiele wcześniej. Jordanes pisze iż dawni Wenetowie rozpadli się na trzy grupy Wenetów, Antów i Sklawinów i nastąpiło to ok. 5 w. n. e.

Wenetowie to lud Wenedy (Wandy, Wendy jak i Wisły) i jak wiemy od Mistrza Wincentego tak się nazwali nasi przodkowie na cześć córki Kraka czyli Żyjącej Bogini. Byli jednym ludem od Kraka i zasiedlali ogromne terytorium. Po rozpadzie Sklaweni, Antowie nie uznawali żadnego władcy, natomiast do czasów Nestora „Żyjący Bogowie” władali tam sercami ludu o czym nie znajdujemy już żadnej wzmianki na zachodzie w czasach Piastów, aczkolwiek kapłani odgrywają tam znaczącą rolę. Jednak Piastowie to późniejsze czasy więc wysoce prawdopodobne jest iż podział Wenetów nastąpił wraz z pojawieniem się dziedzicznej władzy Popilelidów i co z tego wynika, dziedziczna władza pojawiła się ok. V w.n.e. a nie jak chcą niektórzy Czescy historycy dopiero ok. VII w.n.e.

Czy w takiej sytuacji możemy się uważać za kontynuatorów Kraka czy bardziej kontynuatorami byli ci, którzy się od nas oddzielili? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Krak wprowadził dobry sposób życia i był nauczycielem, opiekunem nie zaś władcą narzucającym cokolwiek poddanym, podobnie wyglądała sytuacja za jego duchowych córek, najwyraźniej wraz z nastaniem królów sytuacja uległa zmianie co doprowadziło do podziału Wenetów. Jak podaje Mistrz Wincenty za ostatnich Popielidów sytuacja wyglądała jeszcze gorzej zaś rządy pierwszych Piastów to pasmo wojen ze zbuntowanymi prowincjami co było zupełnym odejściem od tego co stworzył Krak. Już za Piastów zaczęły powracać czasy, które poprzedzały Kraka „przed nim wolność musiała ulegać niewoli, a słuszność postępować krok w krok za niesprawiedliwością” Jego nauka zaczęła zanikać, podobnie jak związana z nim tradycja dziś nie tylko „wolność musi ulegać niewoli, a słuszność postępować krok w krok za niesprawiedliwością”, ale wszystkie cnoty przodków z których słynęli jak prawdomówność, wolność od fałszu i chciwości, troska o innych i poczucie wspólnoty ulegają wykorzenieniu. Dziś wartościami są egoizm, chciwość, nieufność, brak skrupułów, umiejętność kłamania, hipokryzja i wrogość do innych – tylko te cechy są cenione i tylko one pozwalają odnieść sukces we współczesnym nowoczesnym społeczeństwie. W niepamięć odeszły czasy gdy nie uświadczyłbyś biednych a za bogatych uważano tych, którzy hojnością przewyższali innych. Teraz mamy wartości chrześcijańskie z których pierwszą jest hipokryzja dlatego słusznym jest mówienie, że mamy już korzenie chrześcijańskie a nie Wenedyjskie a tak naprawdę oznacza to, że utraciliśmy korzenie jak i wszystko to co czyniło naszych świętych przodków tym kim byli. Nie ma już wśród nas ucieleśnionych Bogiń i Bogów, których cnoty i mądrość prowadziły naszych przodków i nie można spodziewać się nowego Kraka, który wprowadził by nas ponownie na ścieżkę prawości budząc ponownie wrodzone światło cnoty w naszych sercach, dlatego zmuszeni jesteśmy żyć bez przeszłości jak i nadziei na przyszłość, każdy z osobna toczyć swoją beznadziejną walkę o przetrwanie jak opisał to nasz wielki wieszcz – nikt nie zna jego losu, ani zguby, to samoluby :-)
 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz